Pages

czwartek, 4 lipca 2019

[Manga, też książka] „Kuroshitsuji | Yana Toboso (11-14)


Sebastianie, podaj herbatę.


Tę historię pokochałam od pierwszych tomów. Sebastian zdobył moje serce, ale to Undertaker je brutalnie od niego zabrał. Ciel... zaś jest jak Ciel. Zabójczo uroczy. 

FABUŁA
Ponownie spotykamy się z Cielem i Sebastianem w samym środku sprawy detektywistycznej, gdzie podczas kolacji w rezydencji Ciela doszło do zabójstw, które nie mają wytłumaczenia. Ciel z Sebastianem opowiadają Arturowi o tych zabójstwach i to główny wątek jedenastego tomiku. Mężczyzna choć dalej nie rozumiejąc większości tego, co usłyszał udaje się do domu, a przed Cielem i Sebastianem rozpościera się większy problem, gdyż oboje muszą wytłumaczyć rzekomą śmierć i zmartwychwstanie Sebastiana przed resztą domowników. Dodatkowo w rezydencji pojawia się stary- nowy znajomy, który zostanie z bohaterami na dłużej. 
Kilka dni później Ciel odkrywa nową sprawę dla Sebastiana. Mianowicie w szpitalu dochodzi do zmartwychwstań osób, które już dawno nie żyły. Mężczyzna i chłopiec zaczynają szukać informacji, po czym szybko okazuje się, że jedynym wyjściem jest ruszenie w rejs, luksusowym statkiem, gdyż tam, ma odbyć się zebranie członków klubu medycznego i pokaz wstania zmarłego. 
Ciel ze swoją świtą wchodzi na pokład Campanii, a następnie mamy fabułę wyjętą żywcem z „Titanica”. Tylko bez wielkiej miłości, za to z całym tabunem zombii. Nasi bohaterowie spotykają na swojej drodze żniwiarzy i tutaj czeka nas wielka niespodzianka. Końcem końców statek tonie, a Ciel z Sebastianem wracają do rezydencji Phantomhive'ów, aby wrócić na rozkazy królowej. 
Szybko dostają nowe zadanie, które tym razem cofa ich w nauce i ponownie zaprasza w szkolne ławki. 

OPRAWA GRAFICZNA
Yana Tobaso na skrzydełku obwoluty napisała, że szuka idealnego rysunku Sebastiana i cały czas uczy się rysować go lepiej i lepiej. Muszę przyznać, że w stosunku do pierwszego tomu widać różnicę w tym bohaterze, ale nie tylko w nim. Każda z postaci jest bardzo szczegółowo narysowana , a otoczenie przedstawia się nie najgorzej. Jednak, jak pisałam na początku to Undertaker sprawił, że moje serduszko zabiło szybciej, chociaż przy scenach z Sebastianem, którego jest naprawdę dużo też podskakuje z radości. Obwoluty są ponownie na wysokim poziomie. Cała seria, z każdym kolejnym tomem wygląda coraz lepiej na półce i nie mogę się doczekać, aż postawię sobie wszystkie te mangi obok siebie. Na pewno pokażę Wam wtedy zdjęcie. Bajka!
A czternasta obwoluta? Najlepsza w całej serii!

BOHATEROWIE
Muszę przyznać, że Elizabeth, której nie cierpiałam zaprocentowała u mnie najbardziej. Jej wątek w trzynastym tomie jest smutny, ale pokazuje też prawdę o tej słodkiej dziewczynie. Do tego stosunek, jaki Ciel miał PRZED pokazem Lizzie do niej, a jaki ma PO pokazie jest całkiem inny i doskonale widoczny. Sam Ciel także z tomu na tom się zmienia. Powiedziałabym, że jest coraz bardziej marudny, ale nie nudzi. Sebastian to zło samo w sobie, ale kochane zło, a wspomniany już Undertaker... no cóż mogę rzec... chcę go więcej!

OPINIA OGÓLNA
Będę się powtarzać, ale naprawdę podoba mi się ta seria. I będzie podobać. W sumie to rozważam kupno figurki Undertakera, albo Sebastiana, a niektóre z nich są naprawdę cudowne. Szkoda, że Funko Popy z tej serii ciężko już dostać, a jak są to w tragicznie wysokich cenach. Za takie kwoty można kupić naprawdę solidną i szczegółową figurkę. Świetna manga, piekielnie dobra seria. Jak zawsze polecam.

Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu