„Klub Domino” - Allen Upward


W końcu kryminał!


„Klub Domino” został już raz wydany w Polsce przez wydawnictwo Iskry, ale było to tak dawno, że nikt już tego nie pamięta poza serwisem lubimyczytać. Wydawnictwo Zysk i s-ka postanowiło wydać tę pozycję w nowej odsłonie, która czerwoną maską na przodzie okładki niewątpliwie rzuca się w oczy. 
Ale co tam okładka, środek „Klubu Domino” jest lepszy!

Podczas przyjęcia w nocnym klubie dla wybranych dochodzi do morderstwa. Morderstwa nie byle jakiego, gdyż sam założyciel klubu Domino staje się ofiarą nieznanej dotąd substancji. Wszyscy podejrzewają przedawkowanie opium, ale profesor Frank Tarleton wraz z mieszkającym u niego doktorem Cassilisem wiedzą, że to nie opium spowodowało śmierć właściciela klub Domino. Rozwiązanie sprawy musi być szybkie, gdyż na imprezie, na której zdążył się ten wypadek bawił się zagraniczny następca tronu. Panowie ruszają na odnalezienie sprawcy, przepytując wiele osób, będących blisko zarówno klubu Domino, jak i samego właściciela tego o wątpliwej reputacji przybytku. Sprawy nie ułatwia fakt, że na każdym spotkaniu wymagany jest kostium i maska. 
Prawda okazuje się być niemalże na wierzchu, a podczas dochodzenia wychodzi na jaw wiele innych ukrytych sekretów. 
Czy Cassilisowi i Tarletonowi uda się znaleźć mordercę?

Wiecie, że rzadko czytuje kryminały. Po „Klub Domino” sięgnęłam z ciekawości i klasycznie, niewiedzy o fabule tej pozycji. 
Nie sądziłam, że dostanę dobrą książkę, która spodoba się fanom Sherlocka Holmesa. 

„Klub Domino” jest kryminałem w wiktoriańskim stylu, który wciąga od pierwszej strony i z każdą następna rozbudza ciekawość. I choć wiedziałam, jakie będzie zakończenie tej historii to miałam naprawdę czystą przyjemność czytać tę pozycję i widzieć, jak autor prowadzi bohaterów do rozwiązania zagadki. Śledztwo, które prowadzi profesor razem z doktorem opiera się na zasadach dedukcji, gdyż jak wiadomo, komputery nie były wtedy czymś oczywistym, jakim są teraz. 
Ciekawie pokazane jest wodzenie za nos wszystkich przepytywanych przez Franka Tarletona. Mężczyzna ten potrafi nie tylko wywnioskować po mowie ciała, czy pytany mówi prawdę, ale też naprowadzić go na to, co chce usłyszeć, aby móc przenieść śledztwo na kolejny poziom. 

Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, którą jest tutaj młody doktor Cassilis, będący asystentem profesora. Poza sprawą kryminalną mamy tutaj także wątek miłosny, który niebywale mnie zaskoczył. Cała książka jest pełna zwrotów akcji i dialogów, które wnoszą do fabuły cały ogrom informacji. Krótko pisząc – jestem zadowolona, bo otrzymałam książkę spełniającą moje wymagania. Konkretne opisy, konkretne dialogi i ciekawa fabuła. 

Jeżeli jesteście fanami Sherlocka Holmesa, to przygody doktora Cassilisa także Wam się spodobają. „Klub Domino” to książka, którą naprawdę warto przeczytać, a podczas lektury samemu wydedukować, kto stoi za morderstwem. Szczerze polecam! 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com