Pages

środa, 21 listopada 2018

„The Raven King” - Nora Sakavic




Lisy dopiero się rozgrzewają.

Z utęsknieniem czekałam, na kolejną część serii „All for the game”. Kiedy w końcu dostałam tę pozycję do czytania, nie mogłam się od niej oderwać. Problem w tym, że teraz przyszło mi czekać na kolejną część, aż wydawnictwo Niezwykłe wyda „The King's Men” po polsku. Chyba, że znajdę wolne dni i przeczytam ją w oryginale.

Ponownie wracamy do drużyny Lisów, która po ostatnich tragicznych wydarzeniach jest w rozsypce, co rzutuje na wyniki w meczach, gdyż zamykają tabelę. Trener Wymack w końcu stara się ogarnąć swoich zawodników i każe im ponownie wrócić do wyczerpujących treningów, aby mogli wrócić do formy i zjednoczyć się. Problemem jest Andrew, którego od całego zespołu dzieli ogromny mur. Chłopak nie chce otworzyć się przed nikim. Prawie. Neil Josten potrafi przedrzeć się przez barykadę, jaką zbudował bramkarz Lisów. Jednak Neil, sam jest zamknięty w sobie i tylko sobie ufa. A wydarzenia, które zaczynają spotykać Lisy, a szczególnie Neila, nie pomagają mu w powrocie do normalności.
Cała drużyna zaczyna opowiadać o swoich słabościach, aby móc wystartować do finałów, których wymaga od nich trener z czystym kątem. Neil, jest spowiednikiem każdego z zawodników, chociaż sam ma przed nimi wiele do ukrycia. Na szczęście Kevin, a przede wszystkim Andrew wiedzą, jak trafić do chłopaka i pomóc mu.
Tak, jak on pomaga im.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Lisy od samego początku były drużyną składającą się z wyrzutków. Tworzyli zespół, który nie ma bladego pojęcia o pracy zespołowej, a hierarchię w drużynie ustalali, wykorzystując przewagę fizyczną i siłę.”

Jeżeli sądzicie, że pierwszy tom „All for the game” był mocny, to uwierzcie mi, myliliście się na całej linii. Dopiero w „The Raven King” zaczyna się prawdziwa rzeź niewiniątek. Aczkolwiek nie tylko. Mamy tu skoki ciśnienia, a tętno podczas czytania wygląda jak sinusoida. Już teraz, mogę szczerze napisać, iż drugi tom serii o Exy jest zdecydowanie lepszy od pierwszego (aż boję się, co będzie w trzecim).

„The Raven King” przybliża nam bohaterów. Możemy poznać tajemnice zawodników, które nie raz, nie dwa będą stawiały nasze włosy „dęba” ze zdziwienia. Dowiadujemy się kim, tak naprawdę jest Neil, kim w przeszłości była Renee, dlaczego Dan jest taka, jaka jest, a przede wszystkim poznajemy historię Aarona i Andrew, która jest niesamowicie przygnębiająca i druzgocąca.
Muszę przyznać, że z wieloma zawodnikami, przez ich wyznania i zwierzenia niesamowicie się zżyłam. Na przykład Andrew jest moim ulubieńcem, chociaż jest ciężką do towarzystwa personą. Prawda o Neilu, miecie z nóg i uwierzcie mi, będziecie wyrywać sobie włosy z głowy podczas czytania tego, co Nora Sakavic w tej części wymyśliła.

Poza solidnym rozwinięciem psychiki i życia bohaterów, nie zabrakło tego, co w serii „All for the game” jest najważniejsze. Oczywiście Exy.
Tyle, że tutaj mamy zdecydowanie więcej rozgrywek, a mecze opisane są w sposób bardziej szczegółowy, niż w pierwszej części. Czyta się to z prędkością światła, a wyobraźnia podczas lektury pędzi, niczym shikansen ( bo na pewno nie, jak polskie TLK) i ani się człowiek nie obejrzy, a jest po meczu. Ja się pytam: Halo? Gdzie to regulaminowe dziewięćdziesiąt minut gry, które jest przewidziane na rozgrywkę? Podczas jednego z meczy, które były opisane w tej pozycji miałam ciarki na plecach! Sama byłam w szoku, ale wiecie, co? Uczucie ciar było zajebiste.

„ Istnieje coś takiego jak obsesja i choroba. Możesz uczynić z Exy sens swojego życia, ale to nie będzie trwało wiecznie, rozumiesz? Będziesz lśnił jasno jak gwiazda, potem przejdziesz na emeryturę, a wtedy co? Zamierzasz spędzić resztę życia, siedząc sam w domu ze swoimi trofeami?”

Przez tę książkę się płynie. Dosłownie.
Jednak nie sunie się przez nią łagodnie.
Jest to raczej przeprawa przez lody, bez klasy lodowej na statku (już chyba za długo tu siedzę).
Mamy cały ogrom problemów, wyniszczające psychikę sytuację i wielkie tajemnice, które wychodzą na jaw i dewastują wszystko i wszystkich na swojej drodze.
Wiele trzeba poświęcić, aby móc pomóc i uratować innych.

„The Raven King” to fenomenalny ciąg dalszy przygód drużyny Lisów. Nora Sakavic dopiero się rozkręca, ale robi to wprost wyśmienicie. Ta książka to istna PETARDA!
Przemoc, ciemne interesy, brutalna prawda, a całość przykryta ogromną pasją do sportu, która potrafi posłać w zapomnienie wszystko, co czeka na, zewnątrz, chociaż na dziewięćdziesiąt minut.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję