Podsumowanie czytelnicze 2017 | i inne




Książkowo i liczbowo.


Rok 2017 był rokiem, który zaczął się dla mnie pomalutku, a z każdym kolejnym miesiącem coraz bardziej przyspieszał. Bloga założyłam końcem 2016 roku, ale to właśnie 2017 przyniósł mi coś, czego nigdy w życiu bym się nie spodziewała.
Kiedy zakładałam bloga stwierdziłam, że pisze dla siebie samej, bo zwyczajnie to lubię. Tak samo jak lubię czytać. Nie sądziłam, że nagle moje posty będą odwiedzane przez innych czytelników. Na początku wyświetleń było mało, ale nawet pojedyncze wejście mnie cieszyło. 
Potem zaczęło się to rozrastać coraz bardziej i bardziej i po spotkaniu Kasi Haner otrzymałam propozycje rekomendacji jej ostatniej książki z serii o Morfeuszu „ Przebudzenie Morfeusza”. Chyba właśnie ten moment był startem dla mojego bloga, który w zastraszającym tempie zaczął przybierać lepszą formę. I wizualną i pisemną. 
Dziękuję Kasi za tę możliwość, tak samo jak dziękuję tajemniczemu grafikowi za nowego logo i baner. 
Zanim przejdę do cyferek chcę podziękować też Wam, czytelnikom mojego bloga za to, że jesteście, że spodobało Wam się tutaj i zostaliście na dłużej i za to, że pokazaliście mi, iż mogę pisać dla innych i komuś będzie się to chciało czytać. 
Dziękuję.
Cieszę się też, że wraz z założeniem bloga okazało się, że ludzi podobnych do mnie jest więcej. Chciałam podziękować tym, którzy prowadzą ze mną zagorzałe dyskusje na facebooku odnośnie książek, albo rzucają mięsem na jakieś pozycje, na które nie warto tracić czasu. Emil, Kasia Z., Ula, Dominika, Sylwia i dwie kolejne Kasie (Kasia O. i Kasia H.) o Was właśnie teraz pisze. Jeżeli o kimś zapomniałam to przepraszam, ale pamięć już nie ta :D.

Przejdźmy teraz do podsumowania szaleństwa książkowego w tamtym roku.
Jak wiecie z facebooka przeczytałam 161 książek w 2017 roku, co mnie samą zaskoczyło, bo nie sądziłam, że tyle czytam. 
Nie zmienia to faktu, że stos wstydu jest duży ( wielki ) i ciągle rośnie. Mam cichą nadzieję, że uda się go, choć troszeczkę zmniejszyć w tym Nowym Roku (akurat). 
Na facebooku wybiła niedawno liczba 800 polubień, aktualnie jest 813. 
Co do statystyk bloga to 126 obserwatorów pojawiło się przez cały rok, a wyświetleń mamy 61, 515 (na dzień, w którym to pisałam). 
W 2017 roku udało mi się napisać jedną rekomendację oraz otrzymać dwa patronaty medialne. W 2018 roku będzie tego zdecydowanie więcej, co mnie bardzo cieszy.

Nigdy nie miałam postanowień wraz z Nowym Rokiem i niech tradycji stanie się zadość teraz też ich nie będzie. 
Co zatem dalej?
Pożyjemy zobaczymy. Od dawna są plany, ale ciągle brakuje czasu, może teraz się uda. 

Jak rok 2017 wypadł u Was? Ile przeczytaliście? Jak bardzo urósł stos wstydu? A może zmalał?


copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com