PODSUMOWANIE CZERWIEC 2017


Czy w czerwcu 2016 roku też było tak ponuro i zimno? Nie żebym narzekała, bo taka pogada jest mi odpowiada, ale nie mogę sobie przypomnieć jak było za oknem. Pamiętacie?
Długo się zastanawiałam czy jest sens robić to podsumowanie, jak mam być szczera. Może dlatego, że po podliczeniu stron i książek wyszła taka biedna liczba, że zwyczajnie nie ma się czym chwalić?
Zeszłam dzisiaj ze statku specjalnie dla Was, aby napisać tego posta i zrobić foteczki cudów jakie przyszły i jakie się przeczytało w tym miesiącu.
Zacznijmy w końcu.

Przybyło do mnie z tego co udało mi się naliczyć 6 – 7 książek. Większość z nich jest już przeczytana i zobaczycie je poniżej.
W czerwcu przeczytałam 10 ksiażek co dało 3655 stron. W stosunku do maja czy kwietnia jest strasznie biednie, ale to pewnie dlatego, że musiałam uwinąć się z ostatnim semestrem i aktualnie jak wiecie mam utrudnione czytanie z racji przebywania na statku.
Mam nadzieję, że w lipcu będzie lepiej, bo w końcu zaczynają się wakacje!

Zacznijmy od nowości.


Od Media Rodzina przybyły do mnie w tym miesiącu dwie książki: „Życie na podglądzie” oraz „ Między niebem a Lou”. O ile tą pierwszą mam za sobą i polecam Wam ją serdecznie tak, ta druga jeszcze przedemną, ale jej czas jest policzony.
Recenzję „Życia na podglądzie” możecie przeczytać TU

Wydawnictwo Kobiece dało mi możliwość przeniesienia się w świat zawodników MMA i głębi ich uczuć razem z nową książką Vi Keeland „ MMA: Szansa” – (RECENZJA). Jeżeli podobała Wam się pierwsza cześć tej serii to druga tym bardziej Was nie zawiedzie. Gwarantuję.

„Serce ze szkła” oraz biografia Guns’n’Roses to moje wymysły, które zakupiłam bez udziału mózgu. Odłożyłam je narazie na półkę, ale co na nie patrzę to mam ochotę sięgnąć i zacząć się nimi delektować.

Od Editio Red przybyło „Przebudzenie Morfeusza”(KLIK) niezwodnej Kasi Haner, które wciąga i kończy piekielnie dobrą trylogię „Mafjna miłość”. Dodatkowo przeczytałam od tego wydawnictwa „Zranionych” H.M. Ward (RECENZJA) i czekam na kolejną część, która już jest w zapowiedziach na stronie wydawnictwa.


Wydawnictwo YA! uraczyło mnie „Miłością, która przełamała świat”. Zabrało mnie w podróż po dwóch światach, z których jeden wciąga bardziej niż drugi, aż sama zaczęłam się zastanawiać, czy nie warto byłoby zostać w tym lepszym. (KLIK


Do ksiażek przeczytanych w czerwcu śmiało mogę doliczyć „Buntowniczkę z pustyni”, a wiem że dzisiaj ma premierę drugi tom i napewno w bliskiej przyszłości trafi on do mnie na półkę. (RECENZJA)

„Oczy wilka” Alicjii Sinickiej to pozycja, którą każda fanka romansów powinna przeczytać. Podniecam się tą książką do teraz, bo jest naprawdę świetna i czyta się ją okrutnie szybko, a potem niestety... czuć kryzys książkowy. Recenzję podrzucam Wam -> TU i polecam na wakacje sięgnąć po tę lekturę.

Na koniec zostawiłam „Złapać milionera”, które przez pierwsze 150 stron w ogóle mnie nie wciągało, aż bariera została przełamana, a ja nie mogłam się oderwać od tej książki. Polecam, a sama z niecierpliwością czekam na kolejny tom (KLIK). 


Chandler (KLIK), młodszy brat Hudsona z „Uwikłanych” skradł moje serce tak bardzo, że napisałam do Laurelin Paige czy będzie go więcej, ale jeszcze odpowiedzi nie otrzymałam. Nie bójcie się, jak tylko się czegoś dowiem to będziecie pierwsi, którzy dowiedzą się po mnie.

A od mojej ulubionej amerykańskiej autorki Katy Evans otrzymałam przedpremierowo jej najnowszą propozycję, czyli „Tycoon” i zabójczego Aarica Christosa (wyobraźcie sobie tu teraz miliony serduszek). Recenzję znajdziecie -> TU i tylko czekać, aż zapewne Wydawnictwo Kobiece podłapie temat i wyda to u nas. A wierzcie mi, jest na co czekać.

Jak było u Was? Ile przeczytaliście? Ile nowych ksiażek trafiło na półki?

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com