Kwiecień nie obfitował takimi cudami jak początek maja, a nie wspominam, że Targi coraz bliżej na które mam przygotowaną już listę. Przysięgam, nie jest duża.
Odkopałam się z pudełek w których książki do mnie przychodzą, aby bezpiecznie przebyć całą drogę do nowego domu. Skoro już sie ogarnęłam i popatrzylam na ten stosik to stwierdziłam, że pokaże Wam cóż to do mnie zawitało.
Od niezastąpionego Wydawnictwa Kobiecego otrzymałam grubaśny „Pierwszy dotyk” Laurelin Paige. O tym, że jestem wielką fanką autorki wiecie doskonale z recenzji jakie tutaj zamieszczam. Jestem okrutnie ciekawa tej pozycji, ale wiem, że się nie zawiodę.
Wydawnictwo SQN przysłało do mnie z prędkością bolidu książkę o Ayrtonie Sennie. Mam fizia na punkcie Formuły 1 i dla mnie ta pozycja to totalny MUST HAVE na półce. Podziwiałam ją jak tylko otworzyłam pudło i już wiem, że będę się też zachwycać podczas czytania.
EditioRed tym razem podesłało mi dwie cieniutkie książki. Są to „ Zranieni” H.M. Ward oraz „Przyrodni brat” Penelope Ward. Coś czuję, że obie pojadą ze mną do stolicy i przeczytam w jedną stronę jedną, a w drugą kolejną. No, ale nic nie jest pewne.
Od autorki Zuzanny Marciniak otrzymałam jej pozycję wydaną w NovaeRes „Żądza zemsty”. Nie jest to książka dobrze znana na rynku, ale sama też nie mam zielonego pojęcia o czym ona jest. Okładka jednak przykuwa oko.
Z racji, że naoglądałam się oryginalnych okładek ksiażki „Złapać milionera” Max Monroe to końcem końców stwierdziłam, że zainwestuję i pokuszę się o nią. Recenzję, które czytałam są bardzo pozytywne i mam nadzieję, że moja będzie podobna.
I na sam koniec. Za Waszymi opiniami i namowami kupiłam „Promyczka” Kim Holden. Mam nadzieję, że nie zrobiłyście mnie w bambuko i naprawdę warto przeczytać tę książkę. Bo jak nie... to zrobie strajk ksiażkowy. Żartuje. Godziny bym nie przetrwała.
To koniec na teraz, ale jeszcze nie na dziś. Wyczekujcie jeszcze jednego postu wieczorem.
Laure
Laure